Stanowisko ZPP do poselskich projektów nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi

  • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) krytycznie odnosi się do przedłożonych przez kluby Polska 2050 – Trzecia Droga i Lewica projektów nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości, uznając je za nieproporcjonalne, wewnętrznie sprzeczne i potencjalnie szkodliwe dla przedsiębiorców.
  • Sprzeciwiamy się zwłaszcza wprowadzeniu zakazu reklamy piwa, który w obliczu nieprzedstawienia dowodów na jego niezbędność jawi się jako rozwiązanie nieproporcjonalne, potencjalnie niekonstytucyjne oraz naruszające prawo unijne.
  • Nasz opór budzą także zaproponowane przez Polskę 2050 przepisy zakazujące reklamy i promocji napojów bezalkoholowych, które stanowią zdrowszą alternatywę dla napojów z zawartością alkoholu, przyczyniając się do realizacji celów istotnych z perspektywy zdrowia publicznego.
  • Gruntownej korekty wymaga już sama definicja „napoju bezalkoholowego”, która w obecnym brzmieniu może doprowadzić do wyeliminowania z obrotu całego szeregu produktów innych kategorii.
  • W przypadku sprzedaży alkoholu przez Internet zgadzamy się z projektodawcami, że konieczne jest zagwarantowanie skutecznej weryfikacji wieku kupującego. Jednak zezwolenie na odbiór zamówienia tylko w punkcie sprzedaży napojów alkoholowych, co więcej wyłącznie osobiście przez zamawiającego, postrzegamy jako nadmiarowe i całkowicie pomijające rosnące znaczenie kanału e-commerce, kluczowego dla rozwoju setek polskich przedsiębiorców i rolników.

Alkoholizm i związane z nim koszty społeczne, takie jak choroby, wypadki czy przemoc domowa, to zjawisko oddziałujące każdego dnia na życie setek tysięcy naszych rodaków. Jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), problemowo pije kilkanaście procent dorosłych Polaków, spośród których blisko 900 tys. ma być uzależnionych, a ponad 2 mln spożywa trunki w sposób ryzykowny. [1] W świetle tak alarmujących statystyk nie może dziwić, że podejmowane są – także na poziomie parlamentarnym – kolejne próby wdrażania rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o ograniczaniu dostępności napojów z zawartością alkoholu. Niestety, zaprezentowane pod koniec września dwa projekty nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (UWT), autorstwa posłów klubów Polska2050 – Trzecia Droga i Lewicy, postulują nieproporcjonalne, sprzeczne wewnętrznie i często szkodliwe środki realizacji tego celu. Dlatego jako Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) sprzeciwiamy się wytyczanemu przez nie kierunkowi. Poniżej szczegółowo odnosimy się do tych z przedłożonych rozwiązań, które budzą nasze największe wątpliwości.

Zakaz reklamy piwa

Przede wszystkim, oba projekty rozszerzają zakaz reklamy i promocji alkoholu na piwo, zgodnie z obowiązującymi przepisami dziś dozwolone w ściśle określonych okolicznościach. Ten pomysł z kilku powodów wywołuje nasz zdecydowany opór. Co najważniejsze, przedłożoną przez autorów argumentację uznajemy za niewystarczającą dla udowodnienia proporcjonalności wskazanej koncepcji. Naszym zdaniem nie udało im się w żadnym miejscu wykazać ani niezadowalającej skuteczności dotychczasowych działań – pomimo dopuszczalności reklamy sprzedaż i spożycie piwa spadają nieprzerwanie od 2018 r. [2] – ani wyższości nowych instrumentów w zakresie rozwiązywania problemów alkoholowych. Tymczasem zgodnie z artykułami 22 i 31 Konstytucji RP tego rodzaju uzasadnienie stanowi warunek konieczny przy wprowadzaniu ograniczeń na polu korzystania z konstytucyjnych wolności i praw oraz wolności działalności gospodarczej.

Analogicznie, nieprzedstawienie dowodów na niezbędność i adekwatność projektowanej zmiany może przesądzić również o złamaniu prawa unijnego. Wszelkie regulacje krępujące swobodny przepływ towarów i usług muszą być bowiem poparte precyzyjnymi danymi i analizami, których w tym przypadku nie okazano.

Ponadto, w kontekście całkowitego zakazu reklamy piwa zwracamy uwagę na brakujące w projekcie parlamentarzystów Lewicy wyłączenie dla barów, restauracji i innych punktów sprzedaży, w których reklama jest dziś legalna. Przestrzegamy, że pozostawienie w tekście tego niedopatrzenia w razie wejścia nowelizacji w życie może zaowocować absurdalnymi sytuacjami. Przykładowo, sprzedawcom nie byłoby już wolno prezentować na półkach lub wystawkach butelek czy puszek z piwem, a właściciele lokali gastronomicznych musieliby zmodyfikować ich wystrój, usuwając wszelkie elementy zawierające znak towarowy producenta alkoholu, takie jak kije, podkładki na piwo, kufle czy lodówki. W efekcie omawiany zapis byłby równoznaczny z pozbawieniem przedsiębiorców alkoholowych możliwości identyfikowania swoich wyrobów.

Dodatkowo, kontestowany przez ZPP zakaz reklamy piwa stoi w sprzeczności z wyrażonym w art. 1 ust. 1 UWT założeniem, że państwo powinno dążyć do zmiany struktury spożywanego przez rodaków alkoholu w kierunku trunków niskoprocentowych. Ten sam zarzut stawiamy względem uderzającego w piwa bezalkoholowe projektu przygotowanego przez polityków klubu Polska 2050 – Trzecia Droga. Jak pokazało opublikowane w październiku 2025 r. badanie think-tanku Warsaw Enterprise Institute (WEI), mniej pić stara się już 55% Polaków, podczas gdy 64% postrzega piwa 0% jako alternatywę dla ich alkoholowych odpowiedników. [3] Biorąc to pod uwagę, trudno dostrzec sens lansowania przez środowisko polityczne marszałka Hołowni propozycji objęcia zakazem reklamy i promocji także produktów bezalkoholowych, które nie tylko nie są szkodliwe i nie stwarzają ryzyka uzależnienia, ale też jako substytut napojów alkoholowych przyczyniają się do realizacji celów istotnych z perspektywy ochrony zdrowia publicznego. W naszym przekonaniu dostęp konsumentów do wiedzy na ten temat należy ułatwiać, a nie utrudniać. Oprócz tego, ustawodawca powinien za pomocą przysługujących mu środków zachęcać do wyboru „zerówek” ponad opcjami alkoholowymi, co robią chociażby Wielka Brytania i Irlandia, gdzie piwa 0% – pod warunkiem, że są reklamowane i sprzedawane jako zamiennik alkoholu – cieszą się zwolnieniem z opłaty cukrowej. [4] W tym samym czasie polskie Ministerstwo Finansów przygotowuje się do podniesienia stawki VAT na podobne wyroby, co nieuchronnie spowoduje wzrost ich cen. [5]

Jak przed chwilą wykazaliśmy, przedłożone rozwiązania nie spełniają testu proporcjonalności. Tak jak w przypadku zakazu reklamy piwa alkoholowego możemy mieć więc uzasadnione przypuszczenie o ich niekonstytucyjności i niezgodności z przepisami unijnymi.

Szeroka i nieprecyzyjna definicja napoju bezalkoholowego

Poza tym, w naszej ocenie na krytykę zasługuje już sama zawarta w projekcie Polski 2050 wyjątkowo szeroka i nieprecyzyjna definicja napoju bezalkoholowego obejmująca każdy produkt, który swoją „nazwą, znakiem towarowym, kształtem graficznym lub opakowaniem wykorzystuje podobieństwo” do napoju alkoholowego. Tego rodzaju sformułowanie nie określa w sposób jednoznaczny wszystkich cech, jakie musi spełniać opakowanie, by podlegać wyżej przytoczonej definicji. Stwarza to ryzyko uznaniowości i grozi wystąpieniem wszelkiej maści nadużyć. Łatwo można sobie wyobrazić chociażby sytuację, w której napój gazowany w puszce lub lemoniada w szklanej butelce z uwagi na formę opakowania przywiedzie komuś skojarzenie ze złocistym trunkiem. Dalsze procedowanie i ostateczne uchwalenie dyskutowanych zapisów mogłoby więc znacząco naruszyć zasady pewności i przewidywalności prawa oraz swobody prowadzenia działalności gospodarczej.

Jako osobną, lecz bezpośrednio powiązaną z powyższym kwestię rozpatrujemy art. 14 ze znaczkiem 1 i 2 zabraniający wprowadzania do obrotu i sprzedaży produktów spożywczych i napojów alkoholowych wykorzystujących „podobieństwo” w nazwie, znaku towarowym lub opakowaniu. Skoro ich rozprowadzanie ma przestać być dozwolone, to traktujący o zakazie reklamy i promocji art. 13(1) ust. 3 staje się bezprzedmiotowy. Wskazane fragmenty stanowią więc pogwałcenie koncepcji racjonalnego ustawodawcy i obnażają wewnętrzną niespójność projektu Polski 2050.

Niestety, propozycja Lewicy obfituje w równie szkodliwe pomysły. Dość wspomnieć o punkcie 3 artykułu 9(6), którego wcielenie w życie doprowadziłoby do pozbawienia sklepów o powierzchni poniżej 200 m2 możliwości sprzedaży trunków o zawartości poniżej 4,5% oraz piwa. Zyskaliby na tym oferujący szerszy asortyment więksi detaliści oraz – wbrew cytowanemu już art. 1 ust. 1 UWT – producenci uprzywilejowanych w tym scenariuszu alkoholi wysokoprocentowych. Szczególny wpływ tej regulacji odczułyby miejscowości bez sklepów wielkopowierzchniowych, w których niechybnie zmieniłaby się struktura spożycia na korzyść mocnych alkoholi. Jednocześnie zgodnie z wizją Lewicy zakaz promocji napojów wyskokowych objąłby również wydzielone stoiska w dużych placówkach handlowych, omijając przy tym np. specjalistyczne sklepy alkoholowe. Żywimy przekonanie, że takie działanie nosiłoby znamiona nieuzasadnionego różnicowania podmiotów na rynku, faworyzując pewne grupy przedsiębiorców kosztem innych i tym samym godząc w warunki uczciwej konkurencji.


Sprzedaż alkoholu na odległość

Co warto odnotować, lewicowy projekt pochyla się też nad zagadnieniem sprzedaży alkoholu na odległość, na co zezwala wyłącznie pod warunkiem, że takie zamówienie zostanie odebrane osobiście w punkcie sprzedaży napojów alkoholowych. Takie ujęcie, w praktyce eliminujące wariant bezpośredniej dostawy przesyłki do klienta, staje w sprzeczności z ideą zakupów online, których dostawa do domu jest domyślnym wyborem. Jak donosi raport Santander Consumer Banku “Polaków Portfel Własny: Polacy w sieci”, zakupy przez Internet robi dziś aż 88% korzystających z sieci Polaków. [6] Ci z nich, którzy nabywają w ten sposób trunki, cenią sobie wynikające z kanału online wygodę i oszczędność czasu. Wprowadzenie obowiązku odbioru zamówienia w punkcie stacjonarnym może skutkować więc rezygnacją z zakupów internetowych i powrotem do tradycyjnych kanałów sprzedaży.

Należy przy tym zauważyć, że korzystając ze sklepów internetowych czy platform handlowych konsumenci mają dostęp do towarów oddalonych o setki tysięcy kilometrów, w tym produktów regionalnych winiarni, piw rzemieślniczych czy nietypowych alkoholi z importu. Z kolei będący po drugiej stronie sprzedawcy, często pozbawieni rozbudowanych systemów cyfrowych czy logistycznych, w Internecie upatrują szansy na dotarcie do kupujących.

Sprzedaż alkoholowych specjałów regionalnych, takich jak lokalne wina i rzemieślnicze nalewki, ma więc kluczowe znaczenie dla wsparcia polskich małych i średnich przedsiębiorców – producentów i dystrybutorów wysokiej jakości trunków. Wiele z tych unikatowych produktów, często wytwarzanych tradycyjnymi metodami, jest dostępnych wyłącznie w konkretnych regionach.

Warto podkreślić, że blisko dwieście rodzajów napojów alkoholowych znajdujących się na Liście Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi [7] zostało uznanych za element dziedzictwa kulturowego regionów i ważną część lokalnej tożsamości. Ich jakość i unikalne cechy wynikają z wierności tradycyjnym metodom produkcji.

Dla wielu producentów tego typu alkoholi sprzedaż internetowa jest często jedyną efektywną drogą dotarcia do szerokiego grona konsumentów. Wprowadzenie zakazu sprzedaży online nie tylko znacząco ograniczyłoby konsumentom dostęp do tych wyjątkowych produktów (często poszukiwanych na prezenty), ale również zahamowałoby potencjał rozwoju produkcji polskich alkoholi lokalnych
i rzemieślniczych. Co więcej, taki zakaz sprzyjałby dużym koncernom i międzynarodowym firmom kosztem wspierania krajowych, małych inicjatyw.

W opinii ZPP przedłożone przez klub Lewicy zmiany prawne nie uwzględniają interesu ekonomicznego i osobistych preferencji tych dwóch grup, ponownie faworyzując duże sieci handlowe charakteryzujące się znaczną skutecznością w łączeniu kanałów offline i online. Co więcej, model odbioru przesyłki w punkcie (będący od lat przedmiotem dyskusji branżowych) niesie za sobą poważne wątpliwości prawne. Dotyczą one między innymi konieczności wielokrotnego przekazywania pełnomocnictwa do realizacji sprzedaży alkoholu pomiędzy różnymi podmiotami uczestniczącymi w procesie dostawy (platforma → kurier → punkt odbioru → sprzedawca), trudności w przypisaniu odpowiedzialności za wydanie towaru i procedur weryfikacji wieku w punkcie odbioru. W związku z powyższym, rekomendujemy wprowadzenie mechanizmu pozwalającego na weryfikację wieku przez kuriera przy odbiorze przesyłki. Naszym zdaniem jest to rozwiązanie najbardziej trafione ze względu na specyfikę zakupów przez Internet.

Docelowo warto by było jednak podejść do omawianego wyzwania bardziej systemowo. Wierzymy, że finalnie optymalnym rozwiązaniem stanowiącym dodatkowe zabezpieczenie przed dostępem do treści prezentujących alkohol przez niepełnoletnich byłoby wprowadzenie systemowego mechanizmu weryfikacji wieku na platformie (opartego na już istniejących, bezpiecznych rozwiązaniach, takich jak systemy bankowe czy mObywatel). Jednocześnie pragniemy podkreślić, że wdrożenie tego typu mechanizmów musi zostać poprzedzone odpowiednim przygotowaniem po stronie przedsiębiorców, którzy zmuszeni będą dostosować do nowych wymogów swoją infrastrukturę cyfrową. W związku z tym rekomendujemy, aby administracja publiczna rozważyła udostępnienie gotowych rozwiązań cyfrowych, które umożliwią łatwe integrowanie mechanizmów weryfikacji wieku przez podmioty prowadzące sprzedaż alkoholu online, bez generowania nadmiernych kosztów czy barier technologicznych.

Dodatkowo, firmowany przez Lewicę projekt, a konkretnie jego ust. 17 art. 18, przewiduje, że zamówione przez Internet trunki mógłby w miejscu sprzedaży odebrać wyłącznie ich nabywca. Uważamy tę propozycję za nadmiarową i oderwaną od standardów rynkowych. Dlatego opowiadamy się za dopuszczeniem przekazywania pełnomocnictwa do odbioru zamówienia innej dorosłej osobie. Użyteczne narzędzia w tego rodzaju operacjach mogłyby stanowić kody QR lub dedykowane piny.

Podsumowując, przygotowane przez posłów dwóch klubów parlamentarnych projekty nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, mimo szczytnych intencji ich autorów, mogą przynieść więcej szkód niż pożytku. Wiele spośród wskazanych w nich środków nie tylko nie wytrzymuje konfrontacji z testem proporcjonalności i może naruszać Konstytucję RP oraz prawo unijne, ale też stoi w sprzeczności z deklarowanymi celami polityki zdrowotnej państwa. Biorąc to wszystko pod uwagę, ZPP apeluje do parlamentarzystów o gruntowne przemyślenie sformułowanych przez siebie zapisów i oparcie dalszych prac legislacyjnych na rzetelnych analizach oraz dowodach naukowych.

Zobacz stanowisko: 24.1o.2025_Stanowisko ZPP do poselskich projektów nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi